Blog - developer's diary

Wyświetlono rezultaty 31-40 z 40.

To jest zajebisty wpis do mojego bloga!

08-02-2007 21:21
0
Komentarze: 71
W działach: developer's diary
Siema, to jest zajebisty wpis do mojego bloga. Na pewno spodoba się każdemu, bo omawiam w nim fajną sprawę, która wzbudza kontrowersje. Język mojej notki jest jednocześnie prosty i zrozumiały - a przy okazji przemycam kilka skomplikowanych zwrotów, od czasu do czasu okraszając wywód łacińską sentencją, która ma udowodnić moje eruditio er elocutio, jednocześnie łechcząc ego Czytelnika. Napiszę, oczywiście, Czytelnika z dużej, żeby poczuł się obsłużony z połykiem, co zachęci go do czytania mojego bloga. Piszę o kontrowersyjnej sprawie, która interesuje wszystkich - co prawda wygłaszam garść br...

z daleka

29-01-2007 22:04
0
Komentarze: 7
W działach: developer's diary
Dziwaczne. Jedno z najsympatyczniejszych zdarzeń w moim fandomowo-erpegowym życiu jest już bardzo wyblakłym wspomnieniem. Umyka mojej pamięci szczegół, niuans. Zza mgły obrzydliwie mijającego czasu widzę tylko niewyraźny zarys tej sceny. Mimo to, noszę owo wspomnienie ze sobą, jako jeden z cenniejszych skarbów przeszłych lat; tkwi we mnie przekonanie, że nie był to pierwszy, ale drugi dzień ConQuestu. Ten konwent to tysiąc różnych wspomnień - tam poznaliśmy się z Garnkiem, zadzierzgnąłem nici koleżeństwa z PWCem (przy wyśmienitych naleśnikach, które usmażyli z Elą w cyklu Sławy Fandomu gotuj...

Dogs bollocks!

13-01-2007 19:22
0
Komentarze: 6
W działach: developer's diary
Druga paczka fajek zaczęta. Jako, że normalnie jestem niepalący już od jakiegoś czasu (tak z półtora roku), to jest to druga paczka czerwonych elemów. Dox bollox! Bo tak. 30 stron do napisania jeszcze. W głośnikach, dobre na taką właśnie przerwę, Analogs Oi. Papierochy śmierdzą, dym mnie wkurza. Dox bollox. Jakby to... czuję się jak Nick z Łowcy Jeleni. Po. W poniedziałek spotkanie u promotora. W zasadzie nie wiem po co, ale nie będę się z pchającą mnie inercją spierał. Pewnie to żałosne, ale nie bardzo widzę sens już. Co więcej? Dogs bollocks. Specjalne pozdro dla Joseppe. lucek, ove...

spóźniona praca na nibykonkurs

03-01-2007 02:12
0
Komentarze: 4
W działach: developer's diary
spóźniona praca na nibykonkurs
Okres przyciężki dla mnie ostatnio. Mimo to, udało mi się z raptem tygodniowym poślizgiem skończyć pisanie autorki na Nibykonkurs. Do pobrania w pdf, jeśli się komuś chce czytać. Jak się chce komentować, to można tu, na blogu. Pozdro. l.

Saddam has left the building

31-12-2006 00:59
0
Komentarze: 0
W działach: developer's diary
- A to zabili nam Ferdynanda - rzekła posługaczka do pana Szwejka (...) - Którego Ferdynanda, pani Müllerowo - zapytał Szwejk nie przestając masować kolan. - Ja znam dwóch Ferdynandów: jeden jest posługaczem u drogisty Pruszy i przez pomyłkę wypił tam razu pewnego jakieś smarowanie na porost włosów, a potem znam jeszcze Ferdynanda Kokoszkę, tego, co zbiera psie gówienka. Obu nie ma co żałować. - Ależ , proszę pana, pana arcyksięcia Ferdynanda, tego z Konopisztu, tego tłustego, pobożnego. - Jezus Maria! - zawołał Szwejk. - A to dobre! A gdzie się też to panu arcyksięciu przytrafiło? (Przygody...

Nibyautorskie erpegie

27-12-2006 18:54
0
Komentarze: 3
W działach: developer's diary
Nibyautorskie erpegie
No i co? Siedzę w robocie od ósmej i klikam w pracę na Nibynóżki. Tfu, Nibykonkurs. Robocza nazwa systemu brzmi luku karumanta rikuna. Fajnie, nie? Będzie dekadencja, będzie imperium Inków i poniekąd będzie sumo. Jak? Hint na obrazku ;> l.

...i po świętach.

26-12-2006 23:25
0
Komentarze: 3
W działach: developer's diary
...i po świętach.
Melduję się na stanowisku. Drugi dzień świniąt, jutro rano na 8:00 do pracy. Cóż było robić? Zpakowałem się w ciapąg 18:09 do Krakowa i pojechałem. PKP ssie. Pociąg z Lublina do Krakowa miał całe 3 (trzy) wagony, z tego jeden I klasy. Nie powiem, dwie godzinki na stojąco lepsze, niż sześć godzin. Ale nie po to płacę te pieprzone 18 złotych z groszami, żeby stać w przeciągu na korytarzu. Cóż, pies im mordy lizał. Autorka na Nibykonkurs w opracowaniu. Możliwe, że nawet uda mi się zdążyć. Ciekawe, ciekawe. Oczywiście, nie liczyłbym na to, ale pomarzyć zawsze można. Na wigilii w domu miałem, p...

Magazyn Time mnie nagrodził. Za YouTube i Wikipedię.

17-12-2006 19:58
0
Komentarze: 3
W działach: developer's diary
Magazyn Time mnie nagrodził. Za YouTube i Wikipedię.
Dwa największe przekleństwa XXI wieku nazywają się Wikipedia oraz YouTube. Status głównego nośnika warstwy semantycznej komunikacji chyłkiem przedreptał od znaku słownego do obrazu. Od końcówki lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia da się zaobserwować trynd, który polega na reanalfabetyzacji społeczeństwa. Ikony, ikony, ikony. Potem zjawisko nabiera cech unterprzeciętnego narciarza, co to właśnie zamienia się w kulę śniegu i zaiwania w dół stoku ruchem jednostajnie przyspieszonym, zyskując jeno na masie. I tak to postępuje sobie, przez te 40 bez mała lat kastrując gros ludzi z umiejętnoś...

Konfuzja synergiczna

11-12-2006 19:16
0
Komentarze: 4
W działach: developer's diary
Konfuzja synergiczna
A właściwie to nie wiem, po co to klikam. Właśnie mam siódmą minutę kwadransa przerwy od wykańczania magisterki. Jeszcze osiem minut i powrót do pereł Schillera, Kanta i Lyotarda. W sumie to tak patrzę na ten portal co na nim jest mój blog i myślę. O co chodzi? Co to jest to rpg całe? Skąd ja się tu wziąłem? Oprócz tego, że bywam na konwentach (czasem) i mam pół miliona znajomych związanych z grami fabularnymi, to: - nie grałem w rpg od "przedwakacjami", - nie prowadziłem od eee...yyy.... - ostatni podręcznik jaki kupiłem to Księga Plugawego Zła, rok temu, - liczba posiadanych kostek jest w...

telefony, telefony

27-09-2006 15:54
0
Komentarze: 2
W działach: developer's diary
W konieczności pogoni za Michałem Oraczem zmuszony zostałem do zadzwonienia do Wydawnictwa Portal. MOracza zastałem, pokonwersowaliśmy, załatwiliśmy sto spraw. On w pracy, ja w pracy, za biurkami, w zleceniach i klientach, tu ktoś marudzi nad uchem, tam piszczy jakaś drukarka. A ja nagle poczułem się sympatycznie i konwentowo - bo z Michałem mamy okazję spotykać się tylko na konwentach- ale zawsze ucinamy sobie pogawędkę i jest fajnie. Miło tak, w środku sesyjnego zajoba, na dwunastogodzinnych (!) zmianach w pracy nagle poczuć się jak na ConStarze czy PolConie ;) A. MOracz się wygadał i to...