08-09-2006 23:55
Staropolskie dania wegetariańskie*
W działach: przepisy | Odsłony: 691
* - Proszę nie krztusić się ze śmiechu.
Przed oczyma zdumionej publiki - Staropolskie dania wegetariańskie
Jak wiadomo podstawą jarskiej kuchni od czasów pierwszych piastów były rzepa oraz rozmaite kasze. Oto kilka przykładów kreatywnego zastosowania tych dwu doskonałych produktów spożywczych.
Jaja kładzione
Wrzuć kaszę* do garnka i postaw na ogniu, niech się wypraży chwilę. Zalej warem z szabaśnika, dodaj soli, ugotuj na sypko.
Weź jedno jabłko, posiekaj. Posiekaj dwie cebule, półgłówkę czosnku. Weź garść rozmiękłego w wodzie grochu.
Na patelnię daj dwie łyżki masła i trochę kminku, smaż cebulę, dodaj grzyby. Jak się poddusi, dodaj jabłko, groch, kminek i korzenie. Uwarz sos, na koniec dodaj półkwaterkę kwaśnej śmietany.
Weź 12 jaj świeżych. W garze zagotuj dwie kwarty wody z kieliszkiem octu i łyżką soli. Na war wbijaj jajka, niech się pogotują tuzin zdrowasiek. Wyjmij cedzakiem.
Na gorącej kaszy rozłóż jajka, polej sosem grzybowym. Gotowe.
*) kasza gryczana, krakowska, jaglana lub pęcak.
Rzepa na biało
Funt rzepy kiszonej zalej wodą w garze, tyle tylko, żeby przykryta była. Gotuj do miękkości. Na patelni rozgrzej masło, dodaj mąki i zrób zasmażkę białą. Dodaj do gara z rzepą, dolej kwaśnej śmietany. Duś tuzin pacierzy jeszcze, na koniec dodaj podsmażonej na złoto cebuli i trochę cukru. Kto lubi korzenno i szafranno, może korzeni dodać.
Dynia smażona
Dynia to wprawdzie pospolita jarzyna, którą bizanty jadają a nawet spasają, ale dobrze sprawiona może się na godziwym stole pojawić.
Spraw cztery młodziutkie dynie czyli takie, co mają jeszcze pestki miękkie. Pokrawaj w paski, obtocz w jaju i mące, smaż na smalcu lubo rozgrzanym maśle.
Bób warzony
W wilję bób suchy nalej wodą zimną. Zagotuj ze solą. Wydaj obwicie polany stopionym masłem lubo suchy ze żurem.
I tak to się dzieje, moi państwo.
Nie sądzę, żeby w naszym kochanym kraju dało się jeszcze kupić kiszoną rzepę... Kto trzyma bób suchy czy groch suszony, kiedy wszędzie puszki i mrożonki. Kto jeszcze ma piec z płytą, szabaśnik lub duchówkę i trzyma w niej wodę... Ehh, umiera tradycja, za naszymi plecami - bo oczy od niej odwróciliśmy, zapatrzone w bezbożne złote łuki na czerwonym tle.
Przepraszam, gorycz mnie opadła. Idę napić się soku brzozowego.
Przed oczyma zdumionej publiki - Staropolskie dania wegetariańskie
Jak wiadomo podstawą jarskiej kuchni od czasów pierwszych piastów były rzepa oraz rozmaite kasze. Oto kilka przykładów kreatywnego zastosowania tych dwu doskonałych produktów spożywczych.
Jaja kładzione
Wrzuć kaszę* do garnka i postaw na ogniu, niech się wypraży chwilę. Zalej warem z szabaśnika, dodaj soli, ugotuj na sypko.
Weź jedno jabłko, posiekaj. Posiekaj dwie cebule, półgłówkę czosnku. Weź garść rozmiękłego w wodzie grochu.
Na patelnię daj dwie łyżki masła i trochę kminku, smaż cebulę, dodaj grzyby. Jak się poddusi, dodaj jabłko, groch, kminek i korzenie. Uwarz sos, na koniec dodaj półkwaterkę kwaśnej śmietany.
Weź 12 jaj świeżych. W garze zagotuj dwie kwarty wody z kieliszkiem octu i łyżką soli. Na war wbijaj jajka, niech się pogotują tuzin zdrowasiek. Wyjmij cedzakiem.
Na gorącej kaszy rozłóż jajka, polej sosem grzybowym. Gotowe.
*) kasza gryczana, krakowska, jaglana lub pęcak.
Rzepa na biało
Funt rzepy kiszonej zalej wodą w garze, tyle tylko, żeby przykryta była. Gotuj do miękkości. Na patelni rozgrzej masło, dodaj mąki i zrób zasmażkę białą. Dodaj do gara z rzepą, dolej kwaśnej śmietany. Duś tuzin pacierzy jeszcze, na koniec dodaj podsmażonej na złoto cebuli i trochę cukru. Kto lubi korzenno i szafranno, może korzeni dodać.
Dynia smażona
Dynia to wprawdzie pospolita jarzyna, którą bizanty jadają a nawet spasają, ale dobrze sprawiona może się na godziwym stole pojawić.
Spraw cztery młodziutkie dynie czyli takie, co mają jeszcze pestki miękkie. Pokrawaj w paski, obtocz w jaju i mące, smaż na smalcu lubo rozgrzanym maśle.
Bób warzony
W wilję bób suchy nalej wodą zimną. Zagotuj ze solą. Wydaj obwicie polany stopionym masłem lubo suchy ze żurem.
I tak to się dzieje, moi państwo.
Nie sądzę, żeby w naszym kochanym kraju dało się jeszcze kupić kiszoną rzepę... Kto trzyma bób suchy czy groch suszony, kiedy wszędzie puszki i mrożonki. Kto jeszcze ma piec z płytą, szabaśnik lub duchówkę i trzyma w niej wodę... Ehh, umiera tradycja, za naszymi plecami - bo oczy od niej odwróciliśmy, zapatrzone w bezbożne złote łuki na czerwonym tle.
Przepraszam, gorycz mnie opadła. Idę napić się soku brzozowego.