Mój drogi pamiętniczku...
W działach: blog, komiks | Odsłony: 5
Kochany pamiętniczku, to już szósty dzień nowego roku (pierwszego stycznia, zasadniczo, przespałem). Szczęśliwie udało się przeżyć kolejne święta, unikając losu karpia. Czas wrócić do rzeczywistości, przynajmniej na parę minut. Po co?
A no, na przykład po to, żeby zagrać sobie w Mirror's Edge. Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał o tym tytule, to znaczy, że żyje w północnym Zambezi, gdzie Internet przesyła się metodą TCP/IP Over Tam-Tam (z trzybitową korektą błędów). Ewentualnie mieszka w Rzoposzczekajsku Dolnym, i sieć doprowadza wiadrem, w czwartki, od 17:30 do 18:15.
Rewelacyjna gra akcji, niesamowite kolory, obłędne sterowanie, wypasiony klimat fabuły. Pierwsza liga - i to od tak konserwatywnego zapyzialca, jakim jest EA Games.
Rzecz jasna, musi być odrobina prywaty - na stronie Wolsunga pojawił się mój krótki artykulik dotyczący filmowych inspiracji, które towarzyszą nam od samego początku. Zapraszam do lektury :-)
l.