» Blog » Tanie Party (może być ogrodowe)
11-04-2007 16:02

Tanie Party (może być ogrodowe)

W działach: przepisy | Odsłony: 139

Tanie Party (może być ogrodowe)



Bonjour,


W związku z faktem, że obrzydliwie długo nie piszę notki kulinarnej a poświęconej tematyce przypraw oraz innych takich miłych rzeczy, pragnę poinformować, że i dziś o tym nie napiszę. Ha ha ha. Ależ mi się dowcip przez te świnięta wyostrzył...
Będzie za to o czymś, co niezwykle przyjemne, miłe, sympatyczne i fajniaste - a mianowicie o podejmowaniu gości małym przyjątkiem, najchętniej w ogrodzie - albowiem czas po temu zaczyna się robić sprzyjający, aura takoż.
Oczywiście, nie powiem Wam, moi mili czytelnicy, jak zaprosić gości, jak ich dobrać i usadzić. Kindersztubę imprezową, jak uważam, każdy powinien opanować w wieku lat czterech, kiedy to słodka Marysia albo miły Jaś zapraszali nas (przez rodzicow) na kinderbale pod znakiem cukierków z lukrecji, gumiżelków i szampana Piccolo.
Będzie prosto i użytecznie - otóż postanowiłem zaproponować nic innego, jak menu miłego spotkania na wolnym powietrzu. Jak wiadomo, dania na takie popołudniowe party nie powinny być ciężkie, mają mile współgrać z kwietniową bryzą, mierzwiącą owłosienie na głowie oraz nie tracić walorów estetyczno-smakowych w temperaturze zbyt niskiej na krótki rękawek nawet dla Brytyjczyka (13 stopni ciepła to dla wyspiarzy ciepły, niemal upalny, dzień).

Menu składa się z kilku przystawek, jednego dania udającego ciepły posiłek oraz deserów.



Przystawki:
Chleb z mąki pszennej i orzechów z ciepłą oliwą.
składniki: orzechy laskowe, włoskie, ziarna słonecznika, majeranek, kminek, sól, drożdże, otręby, mąka pszenna, woda.
mode d'emploi: mięsimy ciasto drożdżowe typowe-typowe, dajemy mu wyrosnąć w kwadrans, pieczemy - 1h 30m. Najlepiej w prodiżu, lecz da się i w piekarniku.
ekstra składniki: oliwy przygotowujemy na conajmniej 4 dni wprzódy. Do buteleczki wlewamy oliwę, dodajemy składniki smakowe: czosnek, pepperoncino diavolo, gałązka rozmarynu. Przed podaniem, każdą buteleczkę wstawiamy do gorącej wody a jak się zaciepli, przelewamy do miseczek, w których goście świeży chleb będą sobie ciapać i maczać.


Sałata z liści szpinaku włoskiego
składniki: Szpinak włoski (da się kupić, nie marudzić), truskawki, jajka na twardo
mode d'emploi: Na liście szpinaku rzucamy pokrojone w ćwiartki truskawki. Do tego jajko na twardo w ósemki. Całość polać sosem vinegrette. Albo, jak kto gardzi octem tak jak ja - polać oliwą i ziołami posypać.


Ruccola z rodzynkami
składniki: ruccola, rodzynki i tarte parmeggiano (w płatki).
mode d'emploi: ruccolę rwiemy, jeśli duża, wsypujemy zaparzone rodzynki, posypujemy tartym parmezanem


Fenkuł
składniki: Bulwa kopru włoskiego w cienkie plastry pocięta, gorgonzola (parę deko), gruszka twarda w półplasterki.
mode d'emploi: Układamy naprzemiennie - plastry kopru i gruszki, posypujemy gorgonzolą i polewamy sosem vinegrette.


Kaczka faszerowana
składniki: kaczka lub dwie kaczki, bułka tarta, mnóstwo natki pietruszki, jaja kurze, wątróbka kurza.
mode d'emploi: kaczkę oskórujemy tak, aby nie naruszyć całości skóry, mięso dajemy do pieczenia. Po upieczeniu pozwalamy mu wystygnąć po czem mielimy, dodajemy mielonej wątróbki, bułki tartej, białko z jaj ubite na pianę - a potem pakujemy wszystko do skóry kaczki, zszywamy i pieczemy. Osoby graślawe, mamaje, kaleczniaki i kaciały mogą piec masę kaczkowo-farszową w foremce, bez sztuki pozyskiwania skóry, pakowania weń farszu oraz zaszywania. Po upieczeniu kroimy w plastry, podajemy na zimno z chrzanem, borówką, braunsausem lub czym kto lubi i do kaczki z pietruszką uzna za pasujące. Czas na podpowiedzi: kości nie mielimy i nie dodajemy ich do farszu.


Łosoś gotowany
składniki: le ryba - łosoś, warzywa (mogą być takie z tacki) mode d'emploi:
łososia (całego, z głową) gotujemy w towarzystwie warzyw, bądź też, jeśli kto ekstravagant, na parze z warzywnego wywaru, pozostawiamy do wystygnięcia, układamy na półmisku i dekorujemy majonezem oraz ewentualnie warzywami z wywaru. Podajemy na zimno. Sztuczka - łososia należy wrzucić do gorącego wywaru. To raz. A potem gotować ostrożnie, nie kłębem - ryby są delikatne i często się w gotowaniu rozpadają. A nam zależy na całym rybolu.


Kotlety z piersi indyczej
składniki: pożądana ilość plastrów z indyczej piersi, 100 gram marsali, miodu pitnego bądź krupnika
mode d'emploi: mięso lekko rozbijamy tłuczkiem, solone pieprzone smażymy na oliwie, dosmażamy, potem flambirujemy gran marsalą lub miodem pitnym bądź krupnikiem. Podawać na zimno lub gorąco z pieczywem lub bez.


Przepiórcze jaja a la Moskwicin
składniki: jaja przepiórcze, kawior
mode d'emploi: jaja ugotowamy na twardo, przekroimy na pół, opcjonalnie wybieramy żółtko, nakładamy kawioru.


Danie (powiedzmy) ciepłe:


Platzki kartoflane z plastrami marynowanego lub wędzonego łososia
składniki: ziemniaki, cebula (po włosku: cipolla), jaje kurze, łosoś wędzony bądź marynowany, chrzan, śmietana
mode d'emploi: smażymy placki z masy ziemniaczano-cebulowo-jajecznej, rozkładamy na półmisku gorące, na każdy kładziemy plaster łososia, dekorujemy chrzanem zmieszanym ze śmietaną.


Desery:

Pischinger
Wafle przekładamy kremem (nugatowym, kakaowym, custardowym lub toffi), zostawiamy na 3 dni.


Lody
Lody kupujemy w kilku smakach, podajemy mięszane w pucharkach, z dodatkiem sosów, owoców, wafelków, rureczek, wiórków z czekolady i innych wodotrysków.


Margarita
Kieliszek zanurzamy w soku z cytryny i soli, do środka wlewamy 50 ml. tequili, 25 ml. cointreau i 25 ml. soku z limonki oraz lód kruszony. Wołamy lucka.




Mam nadzieję, że Wasze garden-party będą udane i mile spędzone. To zawsze dobry pretekst do urządzenia potem miłej sesji lub całonocnej popijawy, połączonej z wybrykami chuligańskimi.
Aha - to nie jest menu na piknik oraz garden można swobodnie zastąpić balkonem.

A niedługo garden(balkon) party u mnie. Zaproszenia wysyłam pocztą do wybrańców.
Stay Jewish :)


l.

 

 

PS. GARDZĘ nowym edytorem i chcę stary.  

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Qball
   
Ocena:
0
lub całonocnej popijawy, połączonej z wybrykami chuligańskimi.

Jak się ma dużo tego deseru Margarita to mozna i tak :)
11-04-2007 17:16
Wojewoda
   
Ocena:
0
Prawie wszystkie przepisy brzmią przednio, może oprócz tego lososia, cóż gotowana ryba jak dla mnie nadaje się do jedzenia wylącznie w "zupiej" postaci.
11-04-2007 17:22
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
PS. GARDZĘ nowym edytorem i chcę stary.
Znaczy, dobry jest :D
11-04-2007 17:29
Thoron
   
Ocena:
0
"graślawe, mamaje, kaleczniaki"
Gosh, jaki gryps. :D

Poniewaz w wielu przedstawiionych tu wynalazkach widac... cos, czego nazwa blizej mi przypomina nazwe jakiegos pasozyta, ja zdecydowalbym sie los(os)ia i te platzki. No i ewentualnie kotlety z piersi indyczej, bo smakowicie brzmi ten miod/krupnik.

BTW, sam moge sie poszczycic takim profesjonalizmem, ze bez wiekszych problemow wykonam pierwszy punkt instrukcji do "lodow". :)
11-04-2007 18:05
Ra-V
   
Ocena:
0
W sensie z Pischingerem bys sobie nie poradzil?
11-04-2007 19:06
senmara
   
Ocena:
0
Wszystko, do czego doda się odpowiednią ilość alkoholu jest zjadliwe.
A odpowiednio spojeni goście zjedzą nawet rozgotowaną rybę :)
Też jestem za kotletami z ptactwa w miodzie ;)
11-04-2007 19:44
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie piszę się "platzki" a "placki" to po polsku potrawa z ziemniaczorów, matole.
11-04-2007 20:32
teaver
   
Ocena:
0
Borejko, można pisać po ludzku i po lucku, hehehe...
11-04-2007 20:57
lucek
   
Ocena:
0
Hmm.. to może ja się źle wyraziłem - ale na garden party podajemy wszystkie te potrawy, bądź to w kolejności wydając je z kuchni, bądź w postaci stołu szwedzkiego.

Margarita to deser lekki i łagodny.

Łosoś to ryba, która, jeśli gotowana w caliźnie (czyt. z łbem, skórą i takimi tam) się nie rozpadnie za łatwo. I raczej zrybną zupą nie zostanie.

Borejko jest głupi i nie jedzie na ConStar.



l.

11-04-2007 21:54
Neurocide
   
Ocena:
0
Stary edytor działa na Operze 8.xx :)
12-04-2007 00:53
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ludzek jest mondry i jedzie robić ziemniaczory na KonKonconiku
12-04-2007 05:56
senmara
   
Ocena:
0
Ale cały łosoś musi strasznie dużo kosztować! (ok. 40 zł/kg)
Czy nie lepiej to przepić?
12-04-2007 09:52
Qball
   
Ocena:
0
ja bym zmienił skład margarity i dodał więcej tequilli. Możemy ją kupić zamiast łososia który jest drogi :P
Ja nie jade na ConStar ale platzki czy placki czy plecki albo kartoflony w domu sobie zrobię. Najlepsze są takie okupione krwią (własną) jeśli się je trze ręcznie.
12-04-2007 15:32
lucek
   
Ocena:
0
senmara - jasne, można przepić. Każdemu według potrzeb. W sumie.

A placki z młodych kartofli kto jada? Mistrz są, aczkolwiek smażenie długotrwałsze.


l.
12-04-2007 18:07
senmara
   
Ocena:
0
Takie otarcie sobie paluszków jest parszywe.
Zimna paćka kartoflana na palcach i draśnięcie od kilku ząbków tarki - kawałki naskórka zwisają smętnie i zaczyna kapać krew. To nie to, gdy rana jest czysta i równa. To poszarpane, zwisajace coś, podchodzące lekko krwią. Nawet jeśli zatarcie jest niewielkie, wygląda okropnie. No i dylemat: trzeć dalej, by poczęstować domowników własną krwia czy dać sobie spokój i zrobić z góry obranych ziemniorów (to określenie mojego kumpla) coś innego.
Plastry się nie sprawdzają. Mokra maź rozmiękcza wszystko a tarcie z bulwą w tej mniej sprawnej ręce kończy sie następnym krwawieniem.
I kto mówi, że placki sa wegetariańskie?
13-04-2007 14:07
Rafal Kosik
   
Ocena:
0
Ile razy nie robię chleba, zawsze w kulminacyjnym momencie, przed włożeniem do piekarnika, ciasto rozpływa się i wychodzi placek chlebowy. W smaku jest niezły, ale estetyka... Przy mniejszej grawitacji na pewno wszystko byłoby OK.
Jutro podejmuję kolejną próbę, bo dostałem zamówienie na chlebek dokładnie taki jak Twój.
18-04-2007 23:06

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.